MIEJSKIE KOŁO TURYSTYKI ROWEROWEJ "RELAKS" STOWARZYSZENIE POŻYTKU PUBLICZNEGO

Bieszczady 2022 PDF Drukuj Email

Wyjechaliśmy z Lubartowa busem 12.10.22r. i w pierwszą trasę w góry ruszyliśmy następnego dnia. Nasz szlak prowadził z Bereżek przez Przełęcz Przysłup Caryński na Połoninę Caryńską. Stąd zeszliśmy do Ustrzyk Górnych, gdzie czekał na nas nasz kierowca Kamil.

 

Drugą trasę 14.10.22r. rozpoczęliśmy z Przysłupia żółtym szlakiem do Jasła, następny przystanek mieliśmy w paśmie granicznym Okrąglik. W drodze powrotnej wspięliśmy się jeszcze na Fereczatą i już dalej stromym zejściem doszliśmy do wsi Smerek. Tu zjedliśmy gorący posiłek i powróciliśmy busem do schroniska. Po drodze zebraliśmy grzyby i w planie mamy przygotowanie sosu grzybowego na kolację. Do tej pory pogoda nam sprzyjała.

 

W dniu 15.10.22r. podzieliliśmy się na dwie grupy: jedna wybrała trasę na Rawki i ewentualnie Krzemieniec, druga Chatkę Puchatka. Powodem tego podziału była niesprzyjająca prognoza pogody i zróżnicowane potrzeby. Wyruszyliśmy wszyscy z Przełęczy Wyżnej, jedni na prawo, drudzy na lewo. Prognoza się sprawdziła, bo w trasie złapał nas deszcz i wiał silny wiatr. Nie zniechęciło to ludzi, bo zarówno na jednej jak i drugiej trasie był okropny tłok. W Chatce nawet udało nam się zdobyć siedzące miejsca i przeczekaliśmy deszcz. Jagoda z Haliną przez godzinę śpiewały bieszczadzkie ballady i czas szybko upływał. Ze względu na słabą widoczność zrezygnowaliśmy ze spaceru Połoniną Wetlińską i wróciliśmy tą samą trasą na Przełęcz Wyżną. Turystów było jeszcze więcej, szli gęsiego zarówno w górę jak i na dół. Z drugą grupą spotkaliśmy się na dole i wróciliśmy do schroniska. Po obiedzie każdy organizował sobie czas wg własnych potrzeb i upodobań. Wieczór spędziliśmy razem.

 

W drogę powrotną do Lubartowa wyruszyliśmy 16.10.22r. o 9.00. W planie mieliśmy jeszcze przejazd kolejką gondolową nad Soliną. Udało nam się kupić bilety i przejechać w obie strony, niestety żeby podziwiać widoki z wieży i pochodzić po parku potrzeba minimum 4 godziny. Mamy nadzieję, że uda nam się to następnym razem. Drugi przystanek mieliśmy w miejscowości Bachórz, gdzie w "Karczmie pod semaforem" zjedliśmy obiad.

Do Lubartowa wróciliśmy o godz 17.30.